Grudzień powoli dobiega końca. Przed nami jeszcze święta i nowy rok. Siedzę sobie w domu, z kieliszkiem czerwonego sycylijskiego wina Nero d’Avola i oddycham głęboko. Ten przedostatni piątek 2017 roku jest dla mnie jednocześnie końcem i początkiem. Coś się dzisiaj zakończyło i coś się powoli zaczyna. Długo czekałam na ten dzień, żeby móc usiąść w spokoju, wziąć głęboki oddech i na spokojnie pomyśleć o tym, czego ja tak naprawdę chcę. Nareszcie!
W niedzielę upiekłam świąteczne pierniczki, jutro udekoruję mieszkanie i ubiorę choinkę. Spotkam się też z przyjaciółką. Pójdziemy do teatru i fantastycznie spędzimy wspólny wieczór. Nie mogę się doczekać. Grudzień był zwariowany, ale kończy się bardzo przyjemnie i sprawia, ze zamyka ten rok w dobrym stylu.
A tymczasem w grudniu…
Słucham – świątecznych piosenek, a jakże! Nareszcie mogę się do tego oficjalnie przyznać, bo tak naprawdę świąteczna składanka Michaela Buble zaczęła lecieć w moich głośnikach już w połowie (o ile nie na początku) listopada. W grudniu doszedł do tego niezawodny Frank Sinatra, Mariah Carey oraz jazzowe przeróbki świątecznych piosenek. Jest pięknie i jeszcze mi się nie znudziło.
Chciałabym – żeby zakończyła się już ta przedświąteczna gorączka i żeby święta były w tym roku białe. Chciałabym też, żeby rok 2018 był najwspanialszym rokiem ever. Planuję go skrupulatnie i dokładnie i wiem, że jeśli wszystko wypali, to będzie tak, jak sobie wymarzyłam.
Czytam – “Dubaj. Prawdziwe oblicze” Jacka Pałkiewicza, która przybliża mi drugą twarz tej naj metropolii. Dodatkowo czeka na mnie książka “Piekło ISIS”, którą mam zamiar przeczytać jeszcze w tym roku. Mam nadzieję, że mi się to uda.
Oglądam – nowości filmowe, które weszły w tym miesiącu do kin. Widziałam świetną “Cichą Noc” – jeden z najlepszych polskich filmów tego roku. Obejrzałam też “Listy do M.3” oraz “Wojnę płci”. Cieszę się, że tyle dobrych filmów weszło ostatnio do kin i że jest w czym wybierać.
Planuję – końcoworoczną podróż do Dubaju. Chcę zobaczyć nie tylko te najbardziej popularne miejsca jak Burdż Chalifa czy Palma Dżamira, ale również starą dzielnicę miasta, targi oraz miejsca, które znają tylko miejscowi. Szukam też lokalnych restauracji i smaków, których próbowanie będzie najprzyjemniejszą częścią wyjazdu.
Uczę się – bycia odważną, na wszystkich płaszczyznach życia.
Czuję się – cudownie! Ktoś mądry powiedział kiedyś, że aby móc się rozwijać trzeba iść do przodu. I ja właśnie stawiam pierwsze kroki, żeby ruszyć z miejsca. Wiem, że dużo ryzykuję, ale kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Tego się trzymam i tak, czuję się z tym fantastycznie.
Czekam na – wyjazd do Dubaju, nowy rok i nowe możliwości.
Pracuję nad – czystym mieszkaniem na święta, nad ostatnimi tegorocznymi wpisami oraz nad podsumowaniem tego roku, który był zdecydowanie lepszy niż się spodziewałam.
Jestem wdzięczna – w tym miesiącu za wiele rzeczy. Za bliskich i przyjaciół; za to, że spotykam w życiu naprawdę fajnych ludzi; za to, że budzę się rano i widzę, czuję i że mogę wstać i zacząć kolejny nowy dzień.
Taki był mój grudzień. Końcówka miesiąca zapowiada się jeszcze lepiej niż początek. Nie mogę się doczekać! A jaki był Twój grudzień?
Wpisy opublikowane w grudniu:
- #30 Książka do kawy – “Conviction” [recenzja przedpremierowa]
- 30 pożytecznych, przydatnych i ładnych prezentów dla podróżnika
- Maroko – praktyczne informacje
- #31 Książka do kawy – “Podmiejskim do Indian. Reportaże z Meksyku”
- Najlepsze polskie filmy 2017 roku
- Maroko od kuchni, czyli co warto zjeść w Maroku
- Przepis na najlepsze pierniczki na Boże Narodzenie
- Jak wygląda Boże Narodzenie na Sycylii
Recent Comments