Od powrotu z Rosji jestem zafascynowana tym krajem. Jego tajemniczość, różnorodność, przepych, ale i absurd na każdym kroku zachwycają mnie i przerażają. Na przemian. Gdy natknęłam się na enigmatyczny tytuł “To jest taki Russian Style” i przeczytałam krótkie streszczenie pomyślałam, że to może być całkiem ciekawe. Chciałam wiedzieć, co to takiego ten “rosyjski styl” i w czym się on przedstawia. Dzisiaj, po lekturze książki, mogę powiedzieć tylko jedno – ja sama doświadczyłam w Petersburgu kilku sytuacji w typowo rosyjskim stylu. Niektóre były śmieszne, inne stresujące, absurdalne i nierealne. Ale o tym kiedy indziej.
O czym jest książka “To jest taki Russian Style”
“To jest taki Russian Style” Macieja Stroińskiego nie jest, jak mówi sam autor, książką podróżniczą. To opowieść o jego wyprawie wgłąb i na kraniec Rosji, która miała tak wiele zwrotów akcji i niespodziewanych sytuacji, że nawet najlepszy autor fantasy lepiej by tego nie wymyślił.
Maciej Stroiński wybiera się do Rosji ze swoim kolegą Arkiem, który jest jego kompanem, aniołem stróżem i tłumaczem rosyjskiego. Powód? Praca. Panowie jadą z Polski do Rosji, a dokładnie do Moskwy, skąd wyruszają w podróż, która jest tematem książki. Ich przygody zaczynają się już w pociągu relacji Terespol-Brześć, w którym… obrażają mundur białoruskiego policjanta.
Po dotarciu do Moskwy, którą pobieżnie zwiedzają i w której mają pierwsze rosyjskie przygody, docierają na dworzec i wsiadają do wagonu Kolei Transsyberyjskiej. Podczas podróży pociągiem zaprzyjaźniają się z młodą rosyjską rodziną, zaopatrują się na stacjach w najpotrzebniejsze produkty i doświadczają braku klimatyzacji w przedziale, w którym zmrożone piwo szybko zamienia się w zupę chmielową. Są świadkami przedwczesnego odjazdu kolei ze stacji (co kreuje nieprzyjemne spotkanie z władzą), przejeżdżają jedną z największych rzek świata – rzekę Jenisej i wysiadają w Irkucku, gdzie czekają na nich kolejne przygody.
W Irkucku muszą zmienić swoje plany, bo międzynarodowe rezerwacje biletów lotniczych w Rosji mogą równie dobrze nic nie znaczyć. To jest taki Russian Style. I tak w Irkucku zostają tydzień – zwiedzają miasto, jeżdżą marszrutką, odwiedzają polską plebanię, a Maciej zakochuje się nawet w młodej policjantce. Rozmawiają z Polką, która została przesiedlona na Syberię w wieku 10 lat i poznają projektantów rosyjskich samolotów myśliwskich.
Jadą też w końcu nad Bajkał, nad którym to mają dziwną, ale to bardzo dziwną przygodę. A później lecą do Magadanu, zwiedzają tutejszy “Disneyland”, poznają lokalne historie, przeżywają zatrucie pokarmowe i udają się w dalszą podróż do Jagodnoje.
W Jagodnoje zwiedzają prywatne muzeum łagrów, szukają śladów życia zesłańców na Syberię i uciekają przed niedźwiedziem. A później jadą na Kołymę do kopalni złota i rozmawiają z lokalnym bogaczem. Na koniec zostają oskarżeni o przestępstwo i lecą do Irkucka biznes klasą z… kurami. Wiecie, to jest taki russian style.
Moja (subiektywna) opinia
Książkę “To jest taki Russian Style” znalazłam całkiem przypadkowo, a że nie miałam specjalnych upodobań co do lektury, stwierdziłam, że dam jej szansę. Opowieści z podróży po Rosji tak mnie wciągnęły, że dwa dni później odłożyłam na półkę przeczytaną książkę.
Styl Macieja Stroińskiego jest prosty, lekki i niewymuszony. Książkę czyta się szybko, przyjemnie i z ogromnym zainteresowaniem, a przygody, które zostały spisane na kartach robią wrażenie. Człowiek raz kiwa z niedowierzaniem, a innym razem ze zrozumieniem.
“To jest taki Russian Style” to opowieści z podróży okraszone sporą dawką historycznych informacji. Ale… nie znajdziemy tu rozległych i wnikliwych opisów miejsc, przyrody czy ludzi, które pewnie przyniosłyby wspominanym historiom więcej szkody niż pożytku.
Wspomnienia z tych 12 000 kilometrów po Rosji tworzą przede wszystkim napotkani po drodze ludzie. Bez nich te opowieści nie byłyby takie same. Autor poznaje prawdziwych Rosjan na ulicy, w powszechnie dostępnych środkach transportu, w sklepach, w hotelach czy na lotniskach. Na podstawie swoich przeżyć pokazuje czytelnikowi, że Rosja ma dwie twarze – tę systemową oraz tę zwykłą, normalną i ludzką.
No i w końcu rosyjskie przygody – niesamowite, szalone, abstrakcyjne i absurdalne. Ale w końcu to właśnie na tym polega ten cały “russian style“. Rosja to stan umysłu, to różnorodny kraj pełen kontrastów, to radość i smutek, nuda i przygoda. To jednoczesne obalanie i potwierdzanie stereotypów.
Książka ma oczywiście swoje minusy. Prosty język i niewyszukany styl autora miejscami przeszkadzają w odbiorze lektury. Aluzje są za bardzo nachalne, a niektóre opisy sytuacji zbyt chaotyczne i awanturnicze. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że jest to lekka książka podróżnicza i nie będziemy od niej za wiele wymagać, możemy się naprawdę dobrze bawić.
Czy warto?
Myślę, że jak najbardziej. Opowieści Macieja Stroińskiego są lekką i idealną lekturą w sam raz na wakacje. Książkę szczególnie polecam tym, którzy wybierają się do Rosji i chcą wiedzieć, czego mogą się spodziewać i co może im się przytrafić (ale też niekoniecznie musi) oraz tym, którzy chcą się dowiedzieć, co to jest ten cały “russian style” i o co w nim chodzi.
Jeśli szukacie ambitnych pozycji podróżniczych i tylko takowe czytacie, lepiej odłóżcie “To jest taki Russian Style” z powrotem na półkę. To nie jest książka dla Was.
Zobacz także:
Recent Comments