Maroko (Królestwo Marokańskie) to jedno z państw, należących do Maghrebu, położone w północno- zachodniej części Afryki ze stolicą w Rabacie. W ostatnich latach Maroko stało dość popularnym kierunkiem turystycznym nie tylko ze względu na zachwycającą architekturę, wspaniałą kuchnię czy ciekawą kulturę, ale także (a może przede wszystkim) piękną pogodę, która trwa prawie cały rok. W poniższym wpisie znajdziecie kilka praktycznych informacji, które warto znać przed wyjazdem do Maroka.

 

 

Największą popularnością wśród turystów cieszą się takie miasta jak Marrakesz, Kasablanka, Fez, wspomniany Rabat, Essaouira, Agadir czy Ait-Ben-Haddou, leżący na pustyni, za górami Atlas.

Maroko, będąc jednym z krajów muzułmańskich, różni się również kulturą i stylem życia. Bary i restauracje w większości uczęszczane są przez mężczyzn. Kobiety chodzą w burkach, chociaż większość z nich jest bardzo zeuropeizowana. Na ulicach można spotkać zarówno dziewczyny w pełnym makijażu, ubrane po europejsku, okryte jedynie hidżabem jak i konserwatywne kobiety w nikabie czy burce.
Zobacz także: Jakie nakrycia głowy noszą muzułmanki i dlaczego?

Maroko to nie ZEA czy Arabia Saudyjska – pary niezamężne nie mają tu wielkich problemów i nic im nie grozi. Mogą nocować wspólnie w jednym pomieszczeniu i nikt nie prosi ich o przedstawienie aktu małżeństwa. Beztroskie zachowanie (tj. pocałunki, trzymanie się na ręce, przytulanie) na ulicach nie jest źle postrzegane, jednak z szacunku dla kultury i religii kraju, w którym jesteśmy warto powstrzymać się z wylewnością.

 

 

JĘZYK

Głównym językiem używanym w Maroku jest oczywiście język arabski oraz francuski, ale wiele osób mówi również po angielsku (albo co najmniej łamaną angielszczyzną). Na suku można też spotkać sprzedawców, którzy posługują się językiem polskim czy włoskim w stopniu komunikatywnym, czyli wystarczającym, aby sprzedać swój towar.

Podczas naszego pobytu co chwilę spotykaliśmy naganiaczy, jakimś cudem mówiących po włosku. Po pewnym czasie wycwaniliśmy się trochę i na pytanie “where are you from?” odpowiadaliśmy “from Poland”. Większość sprzedawców nie wiedziała, gdzie to, więc nie nękali nas dalej i pozwalali odejść w spokoju. Wiem jednak, że to szczęśliwy przypadek, ponieważ może się zdarzyć, że traficie na osobę, która wyrecytuje Wam “u mnie taniej niż w Biedronce”.

 

 

STREFA CZASOWA

Maroko leży w strefie czasowej GMT. Różnica czasu między Polską a Marokiem to jedna godzina do tyłu.

 

 

WALUTA

Oficjalną walutą w Maroku jest dirham marokański (MAD; 1MAD = ok. 0,40 PLN lub 1 EUR = ok. 11 MAD). Niech nie zdziwi Was jednak, że sprzedawca, z którym się targujecie chce otrzymać zapłatę w Euro. Wymieniając zagraniczną walutę w kantorze otrzymuje on korzystniejszą cenę niż normalny turysta.
Euro wymienicie na dirhamy marokańskie już na miejscu. Po przylocie, na lotnisku, warto wymienić sobie małą kwotę, a po dotarciu do hotelu zapytać, gdzie znajduje się kantor z najbardziej korzystnym przelicznikiem.
My korzystaliśmy z kantoru w Medinie, przy Rue Riad Zitoun el Jdid.

 

 

DOJAZD

Odkąd tanie linie lotnicze otworzyły połączenia między Polską a Marokiem, dojazd nie jest już tak trudny i czasochłonny. Ja leciałam do Marrakeszu EasyJetem z przesiadką w Mediolanie. Dzisiaj wystarczy zarezerwować bilet, spakować walizkę i przygotować się do czterogodzinnego lotu. Bez przesiadki.

Z Polski do Maroka lata WizzAir i RyanAir. Węgierska linia lotnicza obsługuje połączenia z Katowic, Warszawy i Wrocławia do Agadiru. Irlandzki przewoźnik proponuje loty z Krakowa do Marrakeszu.

 

 

CO PRZYWIEŹĆ Z MAROKA?

Jestem wielbicielką praktycznych i przydatnych pamiątek. Maroko daje nam tutaj pole do popisu. Jako pamiątkę z podróży można przywieźć dosłownie wszystko, za wyjątkiem alkoholu. Pamiątki najlepiej kupować na suku, czyli typowym marokańskim targu. Pamiętajcie też, żeby się targować, ponieważ ceny niektórych produktów potrafią być sporo zawyżone. Najlepiej przejść się po wszystkich straganach, porównać ceny, a później wrócić do jednego z nich i spróbować zbić cenę.

 

1. Przyprawy – Maroko to raj dla smakoszy. Typowe stragany z piramidami przypraw to tutaj codzienność. Warto przywieźć te, których nie dostaniemy tak łatwo w Polsce, jak np. szafran czy ras-el-hanout, czyli uniwersalną mieszankę 35 przypraw, idealną do dań mięsnych, zup i sosów. Warto zaopatrzyć się również w przyprawy, które są u nas dostępne, jednak ich smak i aromat w Maroku jest o wiele bardziej intensywny. Mowa o kolendrze, kurkumie czy cynamonie.

 

2. Tadżin – czyli naczynie do tradycyjnej marokańskiej potrawy (tadżin) wykonane z gliny. Do wyboru są mniejsze i większe rozmiary naczynia.

 

3. Biżuteria – zarówno ta złota, jak i srebrna jest w Maroku wykonywana ręcznie i wykończona pięknymi, orientalnymi zdobieniami.

 

4. Wyroby skórzane – różnego kształtu i koloru torby, torebki czy etui. Marokańska skóra jest bardzo dobrej jakości, dzięki czemu takie pamiątki na pewno pozostaną z nami na długo.

 

5. Kolorowe szale z kaszmiru wykonane ręcznie przez marokańskie kobiety. Najtańsze jakie znalazłam kosztowały ok. 10 euro i do dzisiaj żałuję, że ich nie kupiłam.

 

6. Olejek arganowy – czyli płynne złoto Maroka, które uważane jest za jeden z najlepszych olejków na świecie. Jego właściwości są ogromne i można by je długo wymieniać. Rozróżnia się dwa gatunki tego oleju – spożywczy oraz kosmetyczny. Warto zaopatrzyć się w niego w miejscu, w którym jest tradycyjnie wyrabiany przez Marokanki.

Marokanka pracująca przy pierwszym etapie powstawania oleju arganowego, którym jest rozłupywanie orzechów. 

 

7. Czarne mydło – produkowane jest z czarnych oliwek i używane często w marokańskim hammamie. Głęboko oczyszcza i nawilża skórę, a pozostawione dłużej na twarzy zadziała jak regenerująca maseczka. Będzie idealnym prezentem dla wielbicielek nowinek kosmetycznych.

 

 

CZEGO LEPIEJ NIE ROBIĆ I NA CO ZWRACAĆ UWAGĘ?

Maroko jest dla zwykłego turysty naprawdę bezpiecznym krajem. Jest jednak kilka rzeczy, na które lepiej uważać i zwrócić uwagę. Pozwoli to na jeszcze większą radość z urlopu i uchroni od niemiłych sytuacji, których w arabskim kraju lepiej unikać.

 

1. W każdym bezpiecznym miejscu są zakątki, które lepiej omijać. Dlatego też przed wyjazdem dobrze jest dowiedzieć się, w które dzielnice lepiej się nie zapuszczać i gdzie lepiej nie obnosić się drogim sprzętem.

 

2. Maroko to kraj arabski, a co za tym idzie – muzułmański. Oczywiście w stosunku do turystów zasady tutaj panujące nie są tak drastyczne, jak dla wyznawców Islamu. Warto jednak nosić odpowiedni strój i nie prowokować wyglądem. Kobiety powinny mieć zakryte ramiona, dekolt oraz kolana. Mężczyzn ten wymóg prawie nie obowiązuje – muszą oni mieć zasłonięte tylko kolana.

 

3. W krajach arabskich, w tym w Maroku, obowiązuje zakaz spożywania alkoholu. Nie kupicie go w żadnym sklepie ani w restauracji. Jedyne miejsca, w których napijecie się piwa, wina czy drinka to restauracje hotelowe oraz rzadko spotykane, aczkolwiek istniejące, bary dla turystów.
Marokańczycy uznają za bardzo niestosowne i obraźliwe pytanie o alkohol, więc lepiej to sobie odpuścić. W Marrakeszu alkohol dostaniecie na pewno w Hotel Islane Marrakesh oraz w Restaurant La Boucherie Marrakesh.

 

4. Uważajcie na naciągaczy. Marokańczycy to miły i sympatyczny naród, jednak i tu zdarzają się wyjątki. Jeśli zostaniecie zaczepieni na ulicy i będziecie nagabywani do zakupienia jakiejś wycieczki lub czegokolwiek innego, podziękujcie grzecznie, aczkolwiek stanowczo, i oddalcie się. Nie dajcie zaprosić się do restauracji w celu przedstawienia oferty. Istnieje duże ryzyko, że jeśli się na nią nie zgodzicie, za zamówienie będziecie musieli zapłacić sami. My zostaliśmy tak właśnie naciągnięci i dobrze, że wzięliśmy tylko herbatę miętową, a nie jakieś wykwintne danie.

 

5. Będąc w Marrakeszu i chcąc wybrać się gdzieś na wycieczkę, zapytajcie o taką możliwość w swoim hotelu lub riadzie. Dzięki temu możecie znaleźć naprawdę dobrą ofertę.

 

6. Jeśli już jesteśmy przy Marrakeszu – uważajcie na siebie przechodząc środkiem placu Jemaa el-Fna. Jako turyści będziecie zaczepiani i naciągani na zakup najróżniejszych rzeczy. Jeśli nie jesteście odporni na zaczepki, obejdźcie plac dookoła. Nie dajcie się też naciągnąć na “darmowe” zdjęcia z małpkami lub wężem. Do momentu zrobienia zdjęcia nie będzie Was to nic kosztować, jednak już po naciśnięciu spustu migawki cena może pójść w górę, nawet do 20$.

Jeśli chcecie mieć darmowe zdjęcie małpek, wężów czy ogólnie tego, co dzieje się na Jemaa el-Fna polecam Wam wybrać się do jednej z restauracji z widokiem na plac. Stolik na tarasie widokowym i teleobiektyw (lub daleki zoom) załatwią sprawę.
Poniższe zdjęcie wykonałam z tarasu widokowego restauracji Le Grand Balcon du Cafe Glacier. Udaliśmy się do niej na obiad i herbatę, dzięki czemu mogłam do woli cykać zdjęcia bez konieczności “użerania” się i targowania z placowymi artystami. Co najlepsze, jeśli zamówicie coś w restauracji (a wystarczy nawet herbata), możecie w niej siedzieć tyle, ile macie ochotę i obserwować życie na placu.

 

7. W Marrakeszu warto uważać również podczas robienia zdjęć. Nie wiem z czego to wynika, ale Marokańczycy (szczególnie ci, mieszkający w Marrakeszu) nie lubią, gdy robi się im zdjęcia. Kilka razy podczas robienia fotografii straganom w Medinie lub na Jemaa el-Fna zostałam grzecznie poproszona o ich skasowanie. Ale już w Essaouirze sprzedawcy bardzo chętnie pozują do zdjęć i wręcz proszą o uwiecznienie ich sklepików.

 

 

Maroko to piękny i niezwykle ciekawy arabski kraj. Warto odwiedzić go chociaż raz w życiu i posmakować. Jestem przekonana, że przeżycia, których w nim doświadczycie, zostaną zapamiętane na długo. Ja sama do dzisiaj mam przed oczami marokańskie obrazy, wspominam w myślach pewne sytuacje, a na końcu języka czuję smak tadżinu z drobiem i zielonym groszkiem.

Maroko można od razu pokochać lub znienawidzić. Życzę Wam, aby szybko przypadło Wam do gustu. Mam nadzieję, że powyższe informacje będą dla Was pomocne.

 

Zobacz także:
Marrakesz, prawdziwe serce Maroka – co warto zobaczyć i gdzie spać
Ait-Ben-Haddou na jeden dzień, czyli jedziemy na pustynię
Maroko od kuchni, czyli co warto zjeść w Maroku