Ten rok jest przełomowy. Przez całe życie nie byłam nad polskim morzem chyba tylko po to, żeby w tym roku odwiedzić je aż 2 razy. Zakochałam się, przepadłam i tęsknię. Kocham morze. Czy to włoskie, czy to polskie – nie ma znaczenia. Nadmorskie miasta i wioski są dla mnie niezwykle urokliwe, a wpatrywanie się w morze po horyzont to dla mnie oznaka wolności. To właśnie dlatego Trójmiasto tak bardzo przypadło mi do gustu. Jeśli Wy też wybieracie Trójmiasto na weekend (ten dłuższy czy zwykły dwudniowy), to ten wpis jest dla Was! Znajdziecie tu miejsca, które warto odwiedzić i takie, w których można dobrze zjeść. 

 

W długi weekend majowy wybraliśmy się do Trójmiasta po raz pierwszy i zafundowaliśmy sobie wycieczkę w stylu “zwiedzamy i smakujemy“. Była świeża rybka, były hiszpańskie tapas, były pyszne śniadania. Zwiedziliśmy Muzeum Historyczne, Muzeum Bursztynu i Westerplatte. Spacerowaliśmy ulicą Mariacką, byliśmy na Molo w Sopocie i zobaczyliśmy Gdynię (i jedliśmy tam najlepsze lody o smaku słonego karmelu). Nad tym gdzie wyjechać na długi weekend sierpniowy nie zastanawialiśmy się zbyt długo. Było oczywiste, że po raz kolejny wybierzemy się nad polskie morze. W końcu Trójmiasto to zawsze dobry pomysł! 

 

Trójmiasto na weekend – zwiedzamy

Europejskie Centrum Solidarności (pl. Solidarności 1, Gdańsk) 

Na pierwszy ogień poszło Muzeum Solidarności, a dokładnie Europejskie Centrum Solidarności. Kto był w Gdańsku, a nie był w tym muzeum niech się wstydzi. Ciekawe, świetnie zaprojektowane, przypominające walkę o wolność Polski. Tłumaczące co się wtedy działo i dlaczego, zmuszające do zadumy nad obecnym światem, tętniące życiem. To tu zaczęła się nasza wolność – należy o tym pamiętać.

Na mnie osobiście największe wrażenie zrobiła brama z napisem “Stocznia Gdańska”. To, że byłam w tym miejscu uznaję za spełnione marzenie, które miałam za dzieciaka. Za najpiękniejsze miejsce całego Centrum Solidarności uznaję hol z rosnącymi drzewami i licznymi ławeczkami – idealne miejsce na popołudnie z książką.

Adres: pl. Solidarności 1
Bilet: 17 zł (audioprzewodnik w cenie biletu)

003

052

 

Trójmiasto na weekend – smakujemy

Są wakacje, jest przyjemność. A dla nas jedną z większych przyjemności jest jedzenie właśnie. Trójmiasto oferuje swoim gościom świetne miejsca, w których dają dobrze zjeść. Oto moje ulubione (i sprawdzone!). 

Cafe Libertas (Gdańsk, ul. Chlebnicka 37/38)

Cafe Libertas to miejsce, które prawdopodobnie znacie z poprzedniego wpisu z Trójmiasta. Śniadanie w tej uroczej kawiarni tak nam przypadło do gustu, że postanowiliśmy ponownie ją odwiedzić. Tym razem rozsiedliśmy się przy stoliku na zewnątrz, gdzie ciepłe słońce przyjemnie nas ogrzewało. Co zamówiliśmy tym razem? Kot pozostał wierny swojemu ulubionemu śniadaniu Libertas, a ja skusiłam się na puszyste pancakes z syropem klonowym i owocami. Do tego kawa i herbata. Szczęścia co niemiara. I wiecie co? Następnym razem też tu zajrzymy na śniadanie, bo naprawdę warto!

libertas1

libertas2

 

Patio Español (Gdańsk, róg ulic Szeroka i Tandeta)

Z ręką na sercu muszę się przyznać, że bardzo, ale to bardzo tęskniłam za Patio Espanol. Ich tapas dla dwóch osób, które jedliśmy w maju śniły mi się po nocach. Tym razem postanowiliśmy popełnić grzech łakomstwa po raz kolejny, a że byliśmy ze znajomymi, którzy tego miejsca nie znali wybór wydawał się trafiony. Piękna pogoda, stolik na zewnątrz i tapasy (te co zwykle: Plato de tapas marinera para dos oraz Plato de tapas calientes para dos) – wyjazd już zaliczał się do udanych. Polecam Wam to miejsce! Musicie tam zajrzeć i czegoś spróbować tym bardziej, że wszystko ze sobą współgra – świetne jedzenie, fajne miejsce i bardzo miła obsługa.

tapas

 

Bar Przystań (Sopot)

Oczywiście i tym razem nie mogło zabraknąć wizyty w kultowym Barze Przystań w Sopocie. I oczywiście tym razem też nie mamy stamtąd zdjęć. Kolejka znowu była taka sama, zupa rybna była lepsza niż w maju, porcja szaszłyków z łososiem i ananasem została podwojona, dorsz i halibut były pieczone (a nie smażone jak poprzednio), a surówka z pora znowu poszła do podziału. Uwielbiam to miejsce, tak po prostu.

 

Billy’s (Gdańsk, ul. Wawrzynicza 10a/e, nad Mołtawą)

Jako że obydwoje mieliśmy ochotę na mięso, zdecydowaliśmy się na spróbowanie burgerów w Billy’s. Skusiliśmy się na BBQ Burgera podanego z frytkami, sosem BBQ i sałatką Coleslaw. Burger był olbrzymi i smakował tak jak w USA, frytki mogłyby być domowe i bardziej chrupiące, sałatka ok, sos też. Obsługa miła i pomocna pomimo tego, że wszystkie stoliki były zajęte. Do tego wnętrze urządzone na modłę amerykańską. Klimatycznie, smacznie i przyjemnie.

billys

billys2

 

Trójmiasto na weekend – odpoczywamy

Plaża w Sopocie

Idealny odpoczynek to ten na plaży w Sopocie. Rozłożeni na leżakach, z książkami w rękach, wpatrzeni w morze. Chwilo trwaj! Do tego słońce, morski wiatr i piasek pod stopami. Odpoczynek idealny.

sopot

 

Contrast Cafe (Gdynia, Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego)

Odpoczynek nad morzem to dla mnie odpoczynek na plaży. Idealnym miejscem na wieczorną herbatę miętową był Contrast Cafe przy Bulwarze Nadmorskim w Gdyni. Piękny widok na morze i zachód słońca był wspaniałym zakończeniem dnia. Niestety, nie mogło być idealnie do samego końca – opryskliwa i powolna obsługa i opłata za toaletę nawet dla klientów sprawiły, że było fajnie. Nic więcej.

contrast

 

Wyjeżdżaliśmy z Trójmiasta z uśmiechem na ustach. Najedzeni i zrelaksowani już zaczynaliśmy tęsknić za błogością spędzonego weekendu. Będziemy mieli co wspominać i za czym tęsknić.

Zobacz także: 

Weekend w Trójmieście – gdzie warto zjeść

Save