Podróż w odległe miejsca to jedno z najbardziej ekscytujących i przyjemnych doświadczeń. Świadomość, że za kilkanaście godzin będziemy w miejscu, o którym marzyliśmy miesiącami powoduje, że adrenalina idzie do góry. W takich momentach często zapominamy, że aby dotrzeć tam, gdzie lecimy czeka nas jeszcze dłuuuga droga. Jak przetrwać długi lot samolotem? Poniżej znajdziecie moje (sprawdzone!) porady i wskazówki.
Długa podróż samolotem może być naprawdę męcząca. Długa, czyli jaka? Dla mnie, długi lot to taki, który trwa od pięciu godzin wzwyż. Jednakże każdy ma swoją indywidualną wytrzymałość i dla kogoś długim lotem może być już dwugodzinna podróż z Mediolanu do Krakowa. Każdy jest inny i wszystko zależy od naszego postrzegania czasu.
Moją najdłuższą podróżą był lot z Krakowa do Chicago, z przesiadką w Warszawie. Sam lot Warszawa-Chicago trwa 9 godzin, do tego dochodzi czas na odprawę, lot Kraków-Warszawa i oczekiwanie na lotnisku. Można powiedzieć, że cała podróż trwała mniej więcej 14 godzin. Żeby nie zwariować, nie zmęczyć się i mieć pełno energii na zwiedzanie nowego miejsca tuż po wylądowaniu trzymam się moich kilku zasad i nawyków, którymi dzielę się dzisiaj z Wami. Wyrobiłam je sobie wraz z każdym kolejnym lotem i sama na własnej skórze przekonałam się, że dzięki nim prawie 10-godzinny lot może upłynąć w fantastycznej atmosferze. Nawet, jeśli lecę sama, a moje miejsce to 23E.
Dla kogo jest poniższy poradnik “Jak przetrwać długi lot samolotem”?
Poniższe wskazówki i porady są praktycznie dla każdego, ale idealnie sprawdzą się dla tych, którzy mają przed sobą długi lot interkontynentalny. Jeśli więc czeka Was lot z Europy do Azji, którejś z Ameryk lub do Australii, ten artykuł jest dla Was! Mam nadzieję, że dzięki niemu dobrze przygotujecie się do lotu, a te kilka(naście) godzin w powietrzu miną Wam w mgnieniu oka. A zatem, zaczynamy!
1. Mądrze spakuj bagaż podręczny.
Jeśli czeka Was lot interkontynentalny, zapewne zabieracie ze sobą większy bagaż, który idzie do luku bagażowego, i mniejszy, podręczny, który przez całą podróż zostaje przy Was. Kiedyś, gdy byłam młodsza, do bagażu podręcznego pakowałam wszystko to, co nie zmieściło się do dużej walizki.
Po doświadczeniu kilku lotów przez ocean całkowicie zmieniłam strategię. Dzisiaj, jako pierwsze, do bagażu podręcznego wkładam rzeczy, które przydadzą mi się podczas lotu.
Zawsze mam przy sobie poniższe rzeczy:
- mini pastę i szczoteczkę do zębów, aby odświeżyć oddech po długim oczekiwaniu na lotnisku, po posiłku lub po drzemce.
- żel antybakteryjny do dłoni i krem do rąk.
- tonik, waciki i krem do twarzy, którego na co dzień używam. Długa podróż jest męcząca, a oznaki zmęczenia od razu są widoczne na twarzy. Żeby zapobiec nadmiernemu wysuszeniu skóry i poczuć się chociaż trochę jak w domu, dbam o nią podczas lotu, odświeżając i wklepując krem.
- dezodorant.
- mokre chusteczki.
- bielizna na zmianę i dodatkowy T-shirt
- szal, którym będę mogła się okryć, jeśli temperatura w samolocie spadnie.
- leki
- aparat fotograficzny i sprzęt elektroniczny, którego nigdy nie daję do luku bagażowego.
2. Przygotuj sobie swoją ulubioną rozrywkę.
To prawda, że w samolotach latających w dalekie trasy każdy ma swój własny monitor i możliwość skorzystania z oferty filmów lub muzyki zagwarantowanych przez przewoźnika. Nie jest jednak powiedziane, że musicie znaleźć tam coś, co przypadnie Wam do gustu. Dlatego też, przed każdą podróżą, warto przygotować sobie ze dwa-trzy filmy, które od dawna chcieliście obejrzeć, wgrać sobie ulubioną muzykę lub seriale. A może lubicie grać w gry albo relaksujecie się podczas wypełniania sudoku? Długą podróż można umilić sobie właśnie takimi małymi przyjemnościami.
Ja zawsze mam przy sobie kilka książek (jedną w wersji papierowej, a resztę na czytniku e-booków). Nic nie odpręża mnie tak bardzo, jak dobra lektura. Jeśli chodzi o filmy, to jakoś do tej pory zawsze miałam szczęście i trafiałam w samolotach na produkcje, które miałam w zamiarze obejrzeć. A muzyka – no cóż, podstawą w samolotach jest zawsze klasyka z Chopinem na czele i to mi akurat w zupełności wystarczy.
3. Przygotuj się do snu.
Czasami wydaje mi się, że przecież długi lot minie w mgnieniu oka, zanim się obejrzę i że na pewno cały ten czas przeznaczę na czytanie i oglądanie filmów. Prawda jest niestety zupełnie inna. Im wygodniej usadowię się w fotelu, tym szybciej zasnę. A że sen mam mocny, potrafię niekiedy przespać 3/4 lotu, budząc się jedynie na serwowany posiłek.
Dlatego też bardzo ważną sprawą jest dla mnie sen w samolocie i przygotowanie się do niego. Zawsze pakuję maskę na oczy, półokrągłą poduszkę na szyję i zatyczki do uszu. Mogą się nie przydać, ale jeśli zdarzy się, że podczas lotu zrobię się senna, nie będę musiała obwiązywać oczu szalikiem, bo wiem, że moja mało elegancka maska z misiem zda swój egzamin i zapewni mi ciemność jak w nocy.
4. Zadbaj o odpowiednie ubranie.
Ubrania, które zakładam na siebie na czas lotu muszą być przede wszystkim wygodne i ciepłe. W kabinie samolotu może być nam raz zimno, raz ciepło. Warto ubrać się na cebulkę lub mieć w zapasie cieńszy sweter i cieplejszą bluzę. Nigdy nie wiadomo, z czego przyjdzie nam skorzystać.
Ponieważ większą część lotu spędzamy w pozycji siedzącej, należy pamiętać o tym, żeby ubrania były luźne, a co za tym idzie wygodne. Nie mogą nas uwierać, wpijać się w skórę, krępować ruchów czy być za bardzo obcisłe. Dlatego też miękkie spodnie dresowe, bluza i bielizna bezszwowa to najlepsze rozwiązanie w przypadku długich lotów. Może dla niektórych dres nie jest szczytem elegancji, ale po pierwsze, w dzisiejszych czasach spodnie od dresu potrafią być naprawdę estetycznie wykonane, a po drugie – po 10 godzinach lotu elegancja jest akurat ostatnią rzeczą, o której się myśli.
Oprócz ubrania warto zwrócić uwagę na obuwie jakie zakładamy. Powinno być ono wygodne, pełne i nie powinno uciskać stóp. Do samolotu nie powinno zakładać się butów na obcasie lub takich, które mają odkryte palce. I wcale nie chodzi o to, że będzie nam zimno. Po prostu, zakryte buty ułatwiają ucieczkę w razie konieczności. Kilkugodzinna podróż bardzo często powoduje opuchliznę nóg (kostki i łydki). Obrzęk spowodowany jest siedzeniem w tej samej pozycji i zmianą ciśnienia. Na czas lotu warto rozwiązać buty, a nawet wyjąć z nich stopy tak, żeby można bez skrępowania ruchów poruszać palcami.
5. Pij dużo wody.
Picie wody w samolocie to podstawa. Podczas długich podróży nasz organizm odwadnia się, a skóra narażona jest na wysuszenie. Żeby zapobiec negatywnym skutkom kilkugodzinnego lotu, należy uzupełniać płyny. W każdym samolocie woda mineralna powinna być darmowa i nielimitowana. Jeśli nie wiesz, czy dostaniesz wodę za darmo, warto przygotować się na ostateczność i mieć ją zawsze przy sobie.
Mamy dwie możliwości: możemy kupić małe buteleczki wody w strefie bezcłowej lub mieć przy sobie pustą butelkę/bidon, którą uzupełnimy na lotnisku. W ostatnim czasie stawiam na tę drugą opcję. Na dużych zagranicznych lotniskach dostęp do wody pitnej jest nieograniczony i nikogo nie dziwi widok pasażerów uzupełniających swoje własne butelki wielokrotnego użytku.
6. Unikaj kawy, herbaty i alkoholu.
Kawa, herbata, soki i woda to podstawowe napoje, które dostajemy w samolocie za darmo. Większość osób wybiera zazwyczaj te dwa pierwsze, przez cały lot rezygnując z wody. Błąd! Kawa i herbata odwadniają nasz organizm, więc dodatkowo przyczyniają się do negatywnych skutków długiego lotu. Powodują też, że po ich wypiciu mamy tego przysłowiowego “kapcia w buzi”. Okropne uczucie! Dlatego też lepiej postawić na wodę i soki, które sprawdzą się o wiele lepiej.
To samo dotyczy alkoholu. Lepiej z niego zrezygnować na czas długiego lotu (chyba, że ktoś po jednej lampce wina śpi jak suseł). Alkohol i kawa mogą spowodować ogólne rozdrażnienie organizmu, przez co trudniej jest się zrelaksować i odprężyć.
7. Spakuj swoje ulubione przekąski.
Każdy przewoźnik ma obowiązek zapewnić swoim pasażerom ciepły posiłek na trasie interkontynentalnej. Ale nie każdy ma w obowiązku oferować za darmo przekąski typu paluszki, orzeszki czy wafelki czekoladowe. Zazwyczaj za takie dodatki trzeba zapłacić. Dlatego też warto zapakować do bagażu podręcznego swoje ulubione przekąski. Mogą to być wspomniane orzeszki, daktyle, suszone mango czy batony.
Ja wybieram paluszki, zdrowe batony czy niezawodne wafelki czekoladowe. W większości przypadków wcale z nich nie korzystam, ale jestem przygotowana na chwilę słabości.
8. Ruszaj się.
No właśnie, ruszaj się! To trudne w ogromnym samolocie pełnym pasażerów, ale nie chodzi mi o jakąś przesadną aktywność. Po prostu, nie siedź przez cały lot w jednej pozycji i wstań ze swojego miejsca. Przejdź się 2-3 razy do toalety i wykorzystaj ten czas na rozluźnienie kolan czy kostek. Pamiętasz rozgrzewkę z podstawówki i kręcenie kółek kolanami i kostkami? No właśnie, to powinno pomóc. Stań na końcu samolotu lub, jeśli się krępujesz, w toalecie i poprzeciągaj się trochę. Zrób parę skłonów i wymachów. Dzięki takiej mini gimnastyce krążenie znów wróci do normy, a Ty nie będziesz mieć problemów z zasiedziałym ciałem tuż po wylądowaniu.
Mam nadzieję, że powyższe wskazówki dotyczące tego, jak przetrwać długi lot samolotem ułatwią Ci kilku lub kilkunastogodzinną podróż. Tuż po wylądowaniu zrób to, co robią lokalsi. Jeśli właśnie idą spać, Ty też się połóż. A jeśli funkcjonują w najlepsze, weź prysznic i poznaj nową okolicę. Zacznij żyć w zgodzie z nowym czasem lokalnym. Dzięki temu uda Ci się szybciej rozprawić z okropnym jet lagiem.
Zobacz także:
Jak spakować walizkę na tygodniowe wakacje?
Jak podróżować dużo, często i tanio?
Recent Comments