Mariusz Szczygieł, znany czechofil i reporter “Gazety Wyborczej”, mówi, że Czechów wymyślono po to, aby wprawić Polaków w dobry nastrój. W sumie nie dziwi mnie to, bo chyba każdemu śmieje się buzia, gdy słyszy “Bytka abo ne bytka to je zapytka” (“Być albo nie być, oto jest pytanie”).
Język czeski, dla nas Polaków, brzmi śmiesznie, a Czesi wydają nam się sympatyczni, ale również dosyć specyficzni.
Aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat naszych południowych sąsiadów postanowiłam zagłębić się w literaturę wspomnianego autora i… dobrze się przy niej bawiłam.
O czym jest “Laska Nebeska”?
“Laska nebeska” to zbiór felietonów, stworzonych na marginesach czeskich książek, zilustrowany zdjęciami fotografa Frantiska Dostala. Jak mówi Szczygieł: “z książki zapamiętuję tylko pojedyncze zdania i potem zaczynają one żyć w mojej głowie własnym życiem”. Zdania te świetnie sprawdzają się w przypadku “Laski…”.
Mamy tu odwołanie do Hrabala, Haška, Havla, Brdečka czy do Vančura, które jest tylko wstępem do opowieści o królowej czeskiej estrady, Helenie Vondračkovej, o pogrzebie Vaclava Havla i ogólnie o czeskim odniesieniu do pochówków, o Szwejku, o wizycie u Karela Gotta czy w końcu o hemoroidach Michala Viewegha. Ciekawie, nieprawdaż?
Z każdego felietonu można dowiedzieć się multum ciekawych informacji na temat Czech i samych Czechów, których my, Polacy, niekiedy nie rozumiemy. Brakuje nam takiego luzu i dystansu do samych siebie jaki mają nasi południowi sąsiedzi. Brakuje nam radości ze zwyczajności dnia codziennego i grzeczności do drugiego człowieka. A Czesi? Zdaje się, że oni tę lekcję już dawno odrobili. Co więcej, mają nawet bar samoobsługowy, w którym klienci sami się obsługują i za każde piwo sumiennie płacą.
“Laska nebeska” rozprawia o czeskiej kulturze i literaturze, odwołując się i przytaczając fakty z życia codziennego. Widać, że Mariusz Szczygieł jest świetnym obserwatorem czeskiej codzienności i opowiada ją z dużą dozą żartu, ale i szacunku.
“Moja złota siódemka czeskiej literatury wychodkowej wygląda tak:
1. “Alkohol nie da wam odpowiedzi, ale pozwoli zapomnieć pytanie.”
[…]
3. “Nie wrzucajcie petów do pisuaru. Tą ręką, którą je wyciągam, nakładam wam jedzenie.”
[…]
I napis nr 7. Przypominam go sobie zawsze, kiedy trzeba mi szybkiej dawki śmiechu – z toalety w restauracji nad stawem rybnym w Czeskich Budziejowicach-Borszowie: “Szanowne panie, nie wyrzucajcie tamponów przez okna, nasze kaczki się nimi dławią”. Jestem przekonany, że gdyby anonimowemu Czechowi przyszło napisać na ścianie WC treść nieśmieszną, straciłby szacunek do samego siebie.”
.
.
Moja (subiektywna) opinia
Książka jest napisana lekkim i przyjemnym językiem. Felietony są krótkie i zwięzłe, ale mimo to każdy wyniesie z nich coś dla siebie. Wiele z nich bardzo mnie rozśmieszyło (jak ten o napisach z czeskich toalet czy o wspomnianych hemoroidach czeskiego pisarza-celebryty), niektóre zadziwiły (jak ten o Járze Cimrmanie, czyli czeskim bohaterze, który… nie istnieje), a inne zmusiły do refleksji (jak ten o uprzejmości Czechów).
Do tej pory jeździłam do Pragi, smakowałam czeską kuchnię i dywagowałam na różne tematy (niemające nic do czynienia z czeską kulturą) z moimi czeskimi znajomymi. Dzięki Mariuszowi Szczygłowi dowiedziałam się naprawdę wielu ciekawych i istotnych rzeczy na temat literatury, muzyki, sztuki i zwykłej codzienności naszych sąsiadów. Z pewnością nie zostanę dzięki temu bohemistką, ale na pewno sięgnę po kolejną lekturę opowiadającą o Czechach lub po którąś z powieści autorstwa Hrabala.
“Laskę nebeską” można przeczytać za jednym zamachem, ale ja uważam, że lepiej dozować sobie tę lekturę, zatrzymując się na każdym felietonie i wynosząc z niego coś więcej niż tylko uśmiech.
„Literatura czeska kocha szczegół, życie i zwykłego człowieka. Uszlachetnia zwyczajne” i to akurat świetnie widać. Nie tylko w samej książce, ale i na załączonych do niej fotografiach, które pokazują zwykłe życie z przymrużeniem oka. Tak, jak podchodzą do niego Czesi.
.
Czy warto?
Oczywiście! I to nie tylko dlatego, że czytając felietony Szczygła trochę się pośmiejemy. Dostaniemy dużo informacji na temat Czechów i, kto wie, może dzięki temu poznamy ich lepiej.
Książkę polecam czechofilom, tym, którzy chcą poznać kulturę naszych sąsiadów oraz tym, którzy są ciekawi świata. Tym, którzy mają ochotę przeczytać coś krótkiego, mądrego, zabawnego, ale i wnoszącego jakiś pozytyw do życia.
.
.
Zainteresowała Cię ta książką? Znajdziesz ją tutaj.
Zobacz także:
(Mini) przewodnik po czeskiej Pradze
Praga na weekend, czyli 10 rzeczy, które trzeba zobaczyć
Smakujemy Pragę
Recent Comments